- Aha. Szkoda. - powiedziała z dziwnym smutkiem.
- A czy...
- Co ?
- A już nic.
- No powiedz. Proszę ?
- No dobrze. No to... Mówiłaś czemu mnie nie ciekawi. Dlatego... dlatego, że coś dziwnego czuję w powietrzu. I boję się, że zaraz coś wypaplam na ten temat i że... Że będziesz mnie uważała za głupa. A ja nie chcę żebyś tak myślała... To... To wkońcu idziemy na ten spacer ?
- Pójdziemy jak powiesz, co czujesz w powietrzu. Może to być ważne. - odparła stanowczo.
- Nie ! Ale... Nie mogę powiedzieć.
- No oook - przechyliła lekko swój mały łebek i popatrzyła na mnie swoimi słodkimi oczkami. - To chodź na ten spacer.
Chodziliśmy tak sobie do wieczora. Podczas spaceru opowiadaliśmy sobie o różnych rzeczach. Na chwilę przystanęliśmy koło dużego drzewa.
- Wiesz co ? Chcę ci też coś pokazać. Tylko nie patrz.
- Dobrze. - uśmiechnęła się i zamknęła oczy. Potem złapałem ją za łapę i zaciągnąłem do tego miejsca :
- ...
Ravyn ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz