poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Od Amy #3 - CD. Sausoriego

- Skurcze... - Zwinęłam się z bólu.
- Czy ty rodzisz ? - Spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Jeszcze nie... - Ledwo oddychałam, musiałam walczyć o każdy oddech. - Ale boli jak nie wiem co.
- Mogę sobie wyobrazić...
- Daleko jesteśmy od watahy ??
- Dosyć daleko...
- Jezu... - Miałam ochotę krzyknąć, szczeniaczek mnie kopnął. Na szczęście się powstrzymałam...
- Mam nadzieję, że dasz radę dotrzeć do watahy.
- Chyba dam radę... - Wstałam z trudem,kręciło mi się trochę w głowie.
- To chodź, tylko powoli...
- Postaram się... - Say szedł przed siebie, ja co jakiś czas robiłam sobie przerwy na oddech.Nie wiem ile kilometrów już przeszliśmy pewnie mało... Ale ten czas dłużył się niewyobrażalnie.
- Amy już niedaleko dawaj.
- Idę już... Idę... - Zatrzymałam się gwałtownie.
- Co się ...
- Wody mi odeszły...


<Sausori?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz